Gdynia, 9 lipca 1999
litera ż
MN 15
Rada Języka Polskiego
Wydział I PAN
Wydawać by się mogło, że polski alfabet składa się z ogólnie znanych liter niemal całego alfabetu łacińskiego (bez q, v oraz x) a także z kilku tychże liter premiowanych dodatkowym znakiem (ą, ć, ę, ł, ń, ó, ś, ź oraz ż).
Od szeregu lat tłoczone są polskie napisy na kopiach obcojęzycznych filmów fabularnych. Także podczas rozmaitych reporterskich relacji umieszczane są podpisy na emitowanych materiałach filmowych.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pewne ale. Otóż polska litera ż, która była, jest i powinna skromnie nosić u szczytu zwykłą kropkę, w omawianych przypadkach buńczucznie obnosi się z kółkiem, a dokładniej - z małym okręgiem, co zapewne irytuje dwie kolejno następujące po sobie litery i oraz j, którym nie pozwolono się wychylić...
Prawdopodobnie urządzenie jest pochodzenia zagranicznego i podczas ustalania wzorów polskich liter, albo podczas odbioru owej maszyny, po macoszemu potraktowano końcówkę alfabetu. Nie można oprzeć się wrażeniu, że uwagę obu zainteresowanych stron nazbyt przykuwał nasz narodowy napój pochodzenia zbożowego, którego nazwa rozpoczyna się od „Ż” (i to wielkie - patrz etykieta), jednak w pewnych sytuacjach szczegóły owej litery mogą wydawać się cokolwiek rozmyte, choć płyn nie do mycia przeznaczon... Fakt, że zaniedbano końcowy fragment alfabetu, w przeciwieństwie do bezbłędnego przebrnięcia przez początkowe i środkowe meandry polskich literowych niespodzianek, raczej potwierdza teorię o delektowaniu się szlachetną Żytnią...
Ponieważ ani mnie, ani – zapewne - Radzie Języka Polskiego nic nie wiadomo o zmianie kształtu ostatniej litery naszego alfabetu, przeto
proszę Radę o wytknięcie uchybienia stacjom telewizyjnym.
Z poważaniem Mirosław Naleziński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz