Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 28 sierpnia 2011

MN 19 rozbieżności czarnobylskie


                                                 Gdynia, 5 sierpnia 1999

                                    rozbieżności czarnobylskie
MN 19

Rada  Języka  Polskiego

Wydział  I  PAN

Z zainteresowaniem zapoznałem się z artykułem Jak to z Czarnobylem było („Wiedza i Życie”  Nr 5/1996). Trudno zgodzić się z liczbą zgonów (41) podaną w tabeli zamieszczonej tamże. Skoro Autor podał liczbę ofiar wycieku trującego gazu w Bhopalu (Indie, 1984), gdzie do 1994 (przez 10 lat) zmarły 6954 osoby, zatem niezrozumiały jest fakt, dlaczego w przypadku Czarnobyla podał tak niewielką liczbę ofiar, bowiem wiadomo, że ofiar było znacznie więcej  (Encyklopedia    A-Z podaje, że było ich 6-8 tysięcy!).
W wyniku kolizji „TITANICA” z górą lodową nikt nie zginął, jednak do historii katastrofa przeszła z uwagi na utonięcie około 1500 osób, co wydarzyło się podczas kilkunastu godzin po zderzeniu. Zatem, tak w przypadku Czarnobyla, jak i „TITANICA” nie jest istotne, ile osób zginęło podczas nieszczęśliwego krótkotrwałego wydarzenia, ale ile ofiar będzie kojarzyć się ludzkości z daną nazwą-symbolem.
Wiele zastrzeżeń mam  także do mapy przedstawionej w artykule.
1. Jeżeli stosuje się polskie nazwy miast, to konsekwentnie – jest Orol, powinno być Orzeł;
2. Jeżeli wszystkie państwa ukazane na mapie są republikami (łącznie z Polską), to dlaczego wyróżniono republikę Słowacji? (powinno być po prostu Słowacja);
3. Jeżeli mapa przedstawia państwa (nie województwa czy obwody), to niekonsekwentnie jest stosować nazwę Obwód Kaliningradzki. Powinno być – Rosja (lub do Rosji). Podobnie w przypadku Alaski opisuje się – USA (lub do USA);
4. Skoro Wspólnota Niepodległych Państw składa się (w rejonie przedstawionym na mapie) z Rosji, Ukrainy i Białorusi, to - w przypadku zamieszczenia nazw obu ostatnich państw – powinna być  umieszczona  także nazwa Rosja w miejscu oznaczonym przez WNP (na mapie Rosja zajmuje największy obszar, ale nazwa ta jest w ogóle nie wymieniona...);
5. Państwo Moldowa po polsku nazywa się nadal Mołdawia, nawet jeśli w oryginale zmieniło swą nazwę (gdyby Deutschland zmieniono na Dautschland, to zmienilibyśmy polskie określenie Niemcy na Niamcy ?);
6. Miasto Winnice w rzeczy samej nazywa się Winnica;
7. Jeśli wydarzenie historyczne (a wybuch w Czarnobylu jest takim wydarzeniem) miało miejsce w ówczesnej (1986) Europie (ZSRR, Czechosłowacja), to nie powinno stosować się obecnego (1996) podziału, zwłaszcza, że w słupkowym wykresie  Dawki promieniowania  zastosowano ówczesny (brak konsekwencji) podział administracyjny (między innymi uwzględniono państwa – Czechosłowację, ZSRR, NRD). Jak wyglądałaby mapa  Agresja Trzeciej Rzeszy na Polskę w 1939  wydana w roku 1975, na której widniałby Kaliningrad, PRL, NRD, ZSRR i CSRS ?...
Reasumując – proszę mój list potraktować jako polemikę z artykułem oraz proszę przekazać swą opinię i komentarz przyszłym autorom artykułów stosującym w swych pracach mapy i tabele, jako że opisane usterki są dość częste w krajowych publikacjach.
*    *    *
List o powyższej treści wysłałem dwukrotnie do redakcji  „Wiedzy i Życia” (15 maja oraz 17 listopada 1996), niestety – bez odzewu. Gdyby ogłosić w tymże poważnym a poczytnym piśmie konkurs na maksymalną liczbę uchybień, omawiany artykuł miałby niemałą szansę na zajęcie pierwszego miejsca... Siedem usterek dostrzeżonych w artykule głoszącym, że w czarnobylskiej katastrofie zginęło jedynie 41 osób, może uczynić tę ostatnią informację jeszcze mniej wiarygodną.  

Jednak nie treść powyższej polemiki jest powodem niepokojenia RJP – wszak Rada nie jest stroną na linii czasopismo-czytelnik. Ponieważ do szanownego gremium należy proponowanie odpowiednich form i rozstrzyganie wątpliwości językowych co do słownictwa a także poszukiwanie rozwiązań w zakresie używania języka polskiego w różnych dziedzinach oraz opiniowanie nowych nazw, przeto – poprzez analogię do określenia  kłamstwo oświęcimskie - miałem zamiar zaproponować (podczas pisania niniejszego tekstu) określenie  kłamstwo czarnobylskie. Byłoby ono stosowane w przypadku szerzenia informacji o niewielkiej liczbie ofiar katastrofy (przez niektórych nazywanej awarią...) elektrowni atomowej w Czarnobylu. Dzięki oryginalnemu rozumowaniu cytowanego autora można byłoby uznać (jak już wspomniałem), że w wyniku wejścia „Titanica” na górę lodową nikt nie zginął.
Ale... Dzięki INTERNETOWI dotarłem do kilkunastu źródeł, które podają nieprawdopodobne rozbieżności w oszacowaniu poniesionych ofiar czarnobylskiej katastrofy – od około 40 do 12000 istnień ludzkich! Jak to jest możliwe, że we współczesnym świecie pewien naukowiec znajduje zaledwie jednego nieszczęśliwca, podczas gdy inny autorytet doszukuje się w tym miejscu aż trzystu zabitych... Wprawdzie wybuch miał miejsce w ZSRR, w jednym z najbardziej kontrolujących swych obywateli państw świata (choć to już przecież nie stalinowskie lata...), jednak aż tak znaczny rozziew jest skandaliczny! Jeśli historycy nie mogą poradzić sobie z oszacowaniem liczby ofiar zdarzenia sprzed kilkunastu lat, to jak można ocenić wiarygodność strat (polegli, zamęczeni, zagłodzeni) poniesionych podczas krwawych wojen światowych, co można powiedzieć o liczbie ofiar kilku znanych rewolucji lub największych epidemii na Ziemi... Nawet jeśli owe dane nie są oszacowane w paśmie 1:300, ale 1:2 (lub 2:1), to i tak są niewiele warte! Może niemal wszystkie dane liczbowe, które wbija nam w mózgi szkoła i media powinny wylądować w koszu?
Zatem, aby dotychczasowy trud piszącego (i czytających) te słowa nie poszedł zupełnie na marne, opisany a zaskakujący stan wiedzy o liczbie ofiar katastrofy w Czarnobylu
     
proponuję określić jako
rozbieżności czarnobylskie,
choć można także zastosować inne synonimy (również w wersji liczby pojedynczej) – sprzeczności, dysonanse, kontrowersje, dylematy...

Z poważaniem                      Mirosław Naleziński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz