Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 28 sierpnia 2011

MN 72 przechodnia


Gdynia, 24 lipca 2011

przechodnia
MN 72

Rada  Języka  Polskiego
Wydział  I  PAN

Na początku lipca 2011 światowe agencje zaskoczyły nas sensacyjnym tytułem – „Przeżyła upadek z 10. piętra. Dzięki przechodniowi”. Z dramatycznej relacji dowiedzieliśmy się, że „2-letnia dziewczynka przeżyła upadek z dziesiątego piętra budynku. Wpadła wprost w ramiona przypadkowej kobiety, która wykazała się niesamowitym refleksem”.
Chinka, która w mieście Hangzhou uratowała dziewczynkę od śmierci, ze złamaną ręką przebywa w szpitalu. Wybawczyni tej małej istotki przyznaje, że ani chwili nie zastanawiała się nad tym, co ma zrobić, gdy zobaczyła spadające dziecko.
Sukces przypisano przechodniowi, ale to niezupełnie prawda...
W wielu językach nie tylko piętra są liczone w inny sposób, niż u nas (nie znają parteru, zatem ich dziesiąte piętro może być naszym dziewiątym, zaś nasze dziesiąte może być ich jedenastym), choć oczywiście – im więcej pięter, tym owa rozbieżność ma (procentowo) coraz mniejsze znaczenie, także dla skutków upadku, bowiem powyżej pewnej wysokości, losy nieszczęśników są wyłącznie w rękach opatrzności, choć w opisanym przypadku los był bardziej w chińskich damskich rękach.
Jeśli kogoś ratują żołnierze, strażacy, rodacy, czy przechodnie, to nie wnikamy w skład osobowy (ile kobiet, ilu mężczyzn), bowiem najczęściej nie ma to żadnego znaczenia. Językowy problem zaczyna się dopiero, jeśli zbiór zawiera co najmniej jedną panią z tej czy innej grupy (np. zawodowej), a jednocześnie nie ma ani jednego pana. I mamy kłopot, który nie istnieje w innych językach, bowiem albo nie ma w nich określeń uzależnionych od płci (ewentualnie jest jedynie niewiele takich rzeczowników), albo przeciwnie – jest całe bogactwo symetrycznych obupłciowych odpowiedników.
Skoro mamy żeńskie formy – Chinka, wybawczyni, kobieta, dziewczynka, to może przydałby się również odpowiednik męskiej formy przechodzień? Jakoś niezręcznie jest chwalić przechodnia za ów bohaterski czyn, skoro został popełniony jednak przez panią, nie zaś przez pana... Owszem, pani minister tańczy, pani senator głosuje, ale pani przechodzień uratowała?
Zastanówmy się nad rzeczownikami rodzaju żeńskiego o zakończeniu –dnia: chłodnia, jezdnia, pochodnia, poradnia, przekładnia, przepowiednia, schodnia, zajezdnia. Proponowana nazwa przechodnia należałaby do tej grupy, ale najłatwiej byłoby kojarzyć ją ze słowem przychodnia.
Bohaterska przechodnia uratowała spadające dziecko. Bez tej przechodni, dziewczynka nie miałaby szans na przeżycie. Należą się szczególne podziękowania dzielnej przechodni. Z dzielną przechodnią zaplanowano szereg spotkań. O sympatycznej przechodni jeszcze długo rozprawiano. Kolejne ciekawskie przechodnie obejrzały wyremontowane dwie stołeczne przychodnie.
Należałoby unikać deklinacji przymiotnikowej (np. średnia), zatem m.in. nie: przechodniej/średniej, przechodnią/średnią (biernik; poprawnie jednak w narzędniku).
Wiele osób popełniało błędy w odmianie wyrazu cudzysłów (nie w cudzysłowiu) do czasu skojarzenia z wyrazem rów (w cudzysłowie, bo w rowie), zatem słowo przechodnia (pani) należy deklinować analogicznie jak przychodnia (instytucja).
Od dawna istnieje (teraz zapomniana) forma konsjerżka, zaakceptowano postacie politolożka i psycholożka, jeszcze nie przyjęła się chirurżka, z kobiecym odpowiednikiem znaczenia ksiądz sobie nie radzimy, ale skoro język się rozwija, to może proponujmy nowe określenia pań? Także niejako odwrotnie – skoro jest etyczka oraz etyk, plastyczka oraz plastyk, to i kosmetyczka (torebka i pani) oraz kosmetyk (środek i pan; panowie kosmetycy).

Po powyższych rozważaniach

proponuję uznać wyraz
przechodnia
jako żeński odpowiednik formy
przechodzień

Niektórzy fachowcy od naszego języka oraz zwykli użytkownicy mogą się zżymać, ale w każdej dziedzinie spotykamy sceptyków.

Z poważaniem                                                                  Mirosław Naleziński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz