Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 28 sierpnia 2011

MN 71 min. = minuta


Gdynia, 8 czerwca 2011

min. = minuta
MN 71
Rada  Języka  Polskiego
Wydział  I  PAN

Ktoś (ale to pewnie żarty!) zaproponował, aby skrót min (od minuta) pisać bez kropki, żeby nie pomylić ze skrótem wyrazu minister, jednak istnieje szereg skrótów, które symbolizują co najmniej dwa słowa i nikt nie proponuje dodawać kropki lub ją kasować, aby nie pomylić znaczeń. Zresztą – także poza skrótami - jest wiele wyrazów, które - jako synonimy – przedstawiają co najmniej dwa pojęcia. Przecież w przypadku skrótów (oraz innych wyrazów), znaczenie określone jest poprzez kontekst.
Bodaj wszystkie polskie skróty, jeśli nie są zakończone ostatnią literą skracanego wyrazu, mają kropkę na końcu. Oczywiście, w innych językach panują inne zasady i na przykład odpowiednik polskiego słowa doktor (dr) w wielu językach ma postać dr. (w niemieckim – Dr.), co – wg naszych zasad - postrzegane jest za brak logiki, lecz decydenci od innych języków zapewne przyjęli zasadę stawiania kropki po wszystkich skracanych wyrazach (poza symbolami międzynarodowych jednostek), co oczywiście jest zasadą prostszą, ale z pewnością mniej logiczną (z naszego punktu widzenia).
Z kolei pomijana kropka po min również mogłaby wprowadzać w błąd, gdybyśmy w tekście (np. 5 min) mieli na myśli miny czołgowe, przejawy grymasu lub wydatki podawane w archaicznych monetach.
Zdaniem znanego specjalisty od naszego języka - Pisownia skrótu min wskazuje, że należy on do tej samej rodziny skrótów, co kg, cm, ha, kWh, używanych - jeśli tylko nie przez specjalistów - to w każdym razie przez osoby „znające się na rzeczy”. Natomiast skrót godz. ma inną genezę i inny zakres użycia - nie posługują się nim np. technicy ani fizycy, możemy za to spotkać go w ogłoszeniach albo w programie kin. Myślę, że ten „elitarny” charakter skrótu min i „egalitarny” charakter skrótu godz. wyjaśniają różnicę w ich pisowni.
Nie można jednak z tym wyjaśnieniem w pełni się zgodzić, bowiem na afiszach, w reklamach, artykułach prasowych powszechnie stosowane są pojęcia godzina i minuta i to skracane jako godz. oraz min., a to oznacza, że większość Polaków napisze w swoim tekście jednak min., nie zaś min, która to forma wymagana jest przez polskie słowniki.
Wiele osób, uważających się za znawców (dziennikarze, pisarze, studenci i absolwenci, w tym humaniści) napiszą omawiany skrót z kropką, bowiem jest to dla nich równie naturalne, jak pisanie kropki po r., mies., tyg., sek. (ten ostatni skrót jest uznawany od lat za niewłaściwy; odpowiedni to s – bez kropki). Wyliczone skróty jednostek stosowanych jako międzynarodowe uznane symbole, nawiązują przede wszystkim do fizyki oraz matematyki i zdecydowana większość Polaków nie pisuje tych skrótów z kropkami (już częściej nasi rodacy popełniają błędy w skrótach złotówka i grosz, które powinny być pisane jako oraz gr, jednak z oczywistych powodów odczuwamy potrzebę postawienia kropek...).
Sposób pisania min (bez kropki) zapewne bierze się z międzynarodowych wymogów stosowanych wobec aparatury mierzącej czas i to pod wpływem języków zachodnich (zwłaszcza angielskiego). Na licznikach, miernikach, stoperach i w katalogach zapewne należy umieszczać bezkropkowe min, zwłasza jeśli urządzenia są eksportowane, natomiast nie ma żadnego rozsądnego powodu, aby w naszych polskich tekstach (artykuły nawet specjalistyczne, reklamy, zadania szkolne, podręczniki, encyklopedie) pisać min. (z kropką), zwłaszcza (jak wspomniano), że zdecydowana większość rodaków (całkiem logicznie a intuicyjnie!) pisuje z kropką! I tak mamy odstępstwo i nie stawiamy kropek po skróconych jednostkach typu mln, mld, bln (choć tys., które często mylnie zapisywane są jako tyś., podobnie jak godź. oraz mieś.).
Gdybyśmy mieli pisać min (bez kropki), odwołując się do obcego pochodzenia wyrazu, to nie powinniśmy stawiać kropek również po skrótach: adw, dyr, prof...
Reasumując – bezkropkowy skrót min należy pisać wyłącznie w obcojęzycznych tekstach (po upewnieniu się, że w danym języku tak właśnie należy pisać) oraz w branży technicznej (tabliczki znamionowe, mierniki, katalogi urządzeń) wysyłanych do państw, w których obowiązuje pisownia min. (z kropką). Dr. Oeteker – to poprawna pisownia firmy lub na wizytówce „zagranicznego” doktora, natomiast jeśli w polskim artykule omawiamy osiągnięcia tego czy innego doktora, to stosujemy polskie reguły skracania wyrazów, czyli dr Oeteker (patrz. http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629565; niestety, tamże przezornie pominięto minutowy problem oraz przeoczono zasadę skracania wyrazów typu milion w deklinacji).
Ostatnio furorę robią portale zakupów grupowych. Groupon.pl podaje „Śpiesz się, oferta kończy się za X h Y min. Z sek.” (niezgodny ze słownikiem skrót minuta oraz niewłaściwy skrót sekunda), Gruper.pl preferuje zapis „X godz. Y min. Z s.” (błąd z minutą oraz błędna kropka po s). Zgodnie ze słownikiem skraca jedynie Citeam.pl – „W dn. X godz. Y min Z sek.” (jednak sekunda ma zdezaktualizowany skrót). Bez większego sensu napisano jednak dn., bowiem jeśli widnieje liczba 0 albo 2 (lub większa), to można byłoby zapisać dni (skrót dn. nic nie daje – w obu przypadkach są 3 znaki). Wprawdzie byłby dysonans dla liczby 1, jednak obecnie i tak jest błędnie (1 dn.). Należałoby rozważyć zastąpienie skrotu dn. najprostszą (i poprawną w odmianie) formą, czyli d. (wszak uznano skróty g. oraz r.). Ostatecznie akceptowalnym ciągiem byłaby fraza „W d. X g. Y m. Z s.” (jednoliterowe symbole z kropkami), która wprawdzie częściowo byłaby błędna, ale jednoznaczna i zrozumiała, zatem przyjazna.
Należy przypuszczać, że jeśli rodacy piszą min., to nie czynią tego na znak protestu (wobec autorów słowników), ale po prostu do głowy im nie przychodzi, że należy pisać bez kropki. Całkiem niedawno dowiedziałem się, że omawiany skrót nie powinien mieć kropki, co było dość szokującym przeżyciem. Winę głównie ponosi szkoła (także media), bowiem nie przypominam sobie, aby przez kilkanaście lat nauki temat został omówiony przez jakiegokolwiek nauczyciela, a przecież wystarczyłoby, aby choć jeden specjalista (choćby od naszego języka, matematyki, czy fizyki) o tym napomknął. Prawdopodobnie w podręcznikach także stosowano (i stosuje się) skrót min. albo znakomita większość z nas nie dostrzegła braku kropki, zatem pisujemy ten skrót przeważnie z kropką.
W swoich artykułach dziennikarze najczęściej pisują min. (także błędnie!), co świadczy, że na ich studiach nie położono właściwego nacisku na tę kwestię. Inna sprawa - stosowanie skrótu min (z kropką lub bez) jest nieracjonalne i niezbyt estetyczne w artykule, bowiem w jaki sposób prezentuje się fraza typu „akcja trwała 5 min./min”? Nieładnie wygląda, natomiast oszczędza jedynie 1-2 znaki. Owszem, we frazie „stracono 3 min./min” zyskujemy już 2-3 znaki, jednak w artykułach powinniśmy unikać takich skrótów, natomiast można stosować je w odręcznych notatkach.
Znany portal EIOBA podaje czas, który upływa od zamieszczenia artykułu na swych łamach i przez pierwszą godzinę wszyscy czytelnicy widzą błędną formę w przykładowej informacji – „Utworzony: 35 min. temu”, co wzrokowo przekonuje czytelników do niewłaściwej (obecnie) formy (przy okazji – dwukropek jest zbędny i chyba lepszą formą byłaby utworzono, a nawet zamieszczono, bowiem artykuł tworzony był przez pewien czas, natomiast o konkretnej porze go właśnie zamieszczono).
Powstaje fundamentalne pytanie – czy zaakceptować formę min. (z kropką), przy utrzymaniu dotychczasowego stanowiska (min bez kropki), czy ortodoksyjnie a bezskutecznie walczyć latami o bezkropkową formą (obecnie jedyną w polskich słownikach), czy wręcz uznać, że w języku polskim wyłączną formą powinna być postać min. (z kropką)?

Po powyższych rozważaniach

proponuję uznać skrót
min. (minuta)
jako jedyną poprawną formę

zalecaną do powszechnego stosowania w polskich tekstach.

Z poważaniem                                                                  Mirosław Naleziński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz