Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 28 sierpnia 2011

MN 49 kamping


Gdynia, 10 lutego 2003


kamping
MN 49

Rada  Języka  Polskiego

Wydział  I  PAN

Niby prosta sprawa dla Polaka nieskażonego światowym słownictwem, który nie zna zbyt dobrze treści słowników ortograficznych – w jaki sposób opisać ogrodzony teren, na którym turyści mogą mieszkać w namiotach, przyczepach samochodowych lub domkach? Przeciętne polskie dziecię nieznające języków obcych, osłuchane ze słowami typu taksówka i komputer, pisząc wypracowanie albo dyktando, napisze w sposób całkowicie oczywisty i dziecięco szczery w ten właśnie sposób. Nie napisze taxówka i computer. Jeśli opisze swe wakacje wspominając miłe chwile spędzone na owym ogrodzonym terenie, to napisze w swej dziecięcej naiwności kamping lub kemping. Uczeń starszy i bardziej światowy a podatny na wpływy obcych języków może napisze camping, choć będzie miał obawy (zwłaszcza w dyktandzie), czy polonistka nie uzna tej formy za zbyt nonszalancką. Będzie kalkulował – jeśli nauczycielka jest zauroczona wielkim światem a przy tym stosuje słownictwo typu grill oraz weekendowanie, to raczej napisze camping, jeśli hołduje tradycyjnej polszczyźnie stosując wyrazy ruszt oraz wypoczynek sobotnio-niedzielny, to nie będzie zastanawiał się nad problemem c/k, ale zaryzykuje obozowisko rozszerzając nieco obecne znaczenie tego słowa, zwłaszcza że camp to obóz...
Poszukując wyrazów camping, kamping, kemping przejrzałem Inny słownik języka polskiego PWN (wyd. 2000, redakcja Mirosław Bańko). Pod hasłem kemping (zalecany przez większość polonistów) ujrzymy jedynie - zobacz camping. O zgrozo, słownik naszego języka kieruje nas od
niby-polskiego do angielsko-polskiego wyrazu... Ktoś powie – zapewne autorzy słownika zamieścili wyrazy o dwoistej pisowni w kolejności alfabetycznej. Nic podobnego - słowo cafeteria jest odsyłane do wyrazu kafeteria, collage do kolaż, consulting do konsulting...
Dziwne, ale tematycznie bliskie hasło - karawaning to turystyka polegająca na podróżowaniu samochodem z przyczepą kempingową nie podaje związku z angielskim oryginałem. Mimo że ów słownik uznał wyższość słowa camping, to jednak nie zastosował w definicji przymiotnika campingowa...
W słowniku powstał mały bałagan - wyrazy continuum oraz curiosum odsyłane są do kontinuum i kuriozum, ale kazus i konsensus - do casus i consensus...
Zaskoczono hasłem colt - amerykański rewolwer, często używany przez kowbojów na Dzikim Zachodzie. Dobrze, że nie cowboyów. Zaznaczono wprawdzie formę kolt, ale z uwagą rzadziej. Chyba przesadzono, gdyż forma kolt jest przyjaźniejsza naszemu językowi (pod. kowboj). Jeszcze większym zaskoczeniem jest hasło contra – zob. kontra. I pomału słownik, jak mniemałem, naszego (polskiego) języka, przeistacza się w słownik wyrazów obcych. Wielkie dzięki, że nie zamieszczono wyrazów - cabel, cacao (jest kakao oraz sympatyczne kakałko), cadet, cliff, club, computer, container.
Jest klown/clown [klaun] oraz klaun (z uwagą rzadziej), a przecież jedynie ta ostatnia forma jest zgodna z zasadami naszego języka!
Jest wyłącznie kompendium, ale nie ma nawet wzmianki o jeszcze nazbyt często stosowanym compendium. Słusznie (choć raczej nieumyślnie, skoro zamieszczono colt) opuszczono to słowo.
Co na to Ortograficzny słownik języka polskiego (wyd. 2001, redakcja naukowa Andrzej Markowski, obecny przewodniczący RJP)? Porównując wymienione słowa z poprzedniego słownika, to generalnie słownik ten zamieszcza obie formy (pisane c/k) z odsyłaniem do postaci przyjaźniejszej naszemu językowi. Także stawia kemping przed camping. Jako równorzędne formy podaje curiozum/kuriozum, jednak nie informuje o tym fakcie przy tych hasłach, natomiast w przypadku cosinus/kosinus jest ten związek przezeń zaznaczony.
Słownik zawiera nazwisko Casanova oraz utworzone od niego słowo casanowa (kobieciarz). Jest tutaj niekonsekwentny – część słowa zmieniono kierując się fonetyką, zaś inną część zostawiono w oryginalnej postaci. Należy to uznać za błąd, wszak podobnie ocenilibyśmy słowa carawaning/karavaning (ang. caravaning). Gwoli sprawiedliwości – zamieścił również wyraz kasanowa, jednak bez wzajemnych odwołań. Ma casting, który to wyraz wydaje się w naszym języku niereformowalny, podobnie jak leasing, zatem oba te słowa powinny być zastąpione znanymi polskimi wyrazami – nabór, przegląd, sesja, także dzierżawa.
Wielki słownik ortograficzno-fleksyjny (wyd. 2001, redakcja Jerzy Podracki) w kwestii kemping/camping zajmuje identyczne stanowisko, co poprzednio cytowany słownik. Również preferuje wyrazy rozpoczynające się literą k niźli c. Także nie ustrzegł się od organizacyjnych błędów – jest camembert patrz kamamber oraz kamember patrz kamamber, natomiast przy wskazanym haśle nie ma wzmianki o pozostałych formach (omawiając nazwę tego francuskiego sera należy nadmienić, że Anglicy jego nazwę wymawiają [kae-], czyli podobnie do ichniego camping, a my o serze jednak [ka-]...).
Są tam słowa, których zapewne już dawno nie powinno być w naszych słownikach – cadenza (kadencja), calendarium, colloquium.
Również popełniono błąd typu Casanova/casanowa pomijając przy tym formę kasanowa.
Przyjaźnie spolszczono znaczenia - camorra/kamora, cavatina/kawatyna, cross/kros.
Wymieniono słowa, które nie są powszechnie znane, a brak sposobu ich wymawiania (dotyczy to dwóch ostatnich słowników) może prowadzić do nieporozumień – cabas, cache, cafuso, calec, capi, car, cardox, cargo, ceberek, ceik, center, cereus, ces, Chania, chassis, chedyw, cherub, chester, Chiba, chinook, chopinologiczny, choro, Chybie, chypre, cis, ciwun, clausius, clou, cobler, coleslaw, comber, company, contessa, cottage, crannogi, crepida, cucha, cynia, czacha, czinczila. Jak to czytać?
Wszystkie te słowniki podają jedynie college (koszmarnie to wygląda w deklinacji), a przecież skoro mamy kolegialny, kolegiata i kolegium, to raczej powinno być koledż (słowa te pochodzą od łacińskiego słowa collegium). Miłe zaskoczenie przy słowie ksero (i kilku podobnych wyrazach) - żadnego nawiązania do xero. I bardzo dobrze - szkoda, że tej nieugiętości zabrakło słownikom przy eliminacji wyrazu camping.
Jednakże i nad tymi trzema słownikami nagromadziły się chmury - mają wyłącznie hasło cumulus, a przecież nazwa ta ma identyczne pochodzenie, co kumulacja. Gdyby ustalono zasadę, że słowa pochodzące z jednego źródła powinny mieć jednolitą konstrukcję językową, to nie byłoby dysonansów w rodzaju – audytorium/audit, grylaż/grill, czy omawiane koledż/college tudzież kumulus/cumulus.
Pewien słownik podaje w części angielsko-polskiej: camping – obozowanie, biwakowanie, mieszkanie pod namiotem (czynność), zaś camp-site – pole namiotowe, pole campingowe (obszar). Natomiast w części polsko-angielskiej zamieszcza kemping patrz camping, które to słowo (już jako polskie!?) jest przetłumaczone na campsite lub camping-site, a to oznacza, że w obu językach camping ma nieco inne znaczenia... Obok wyjaśniono, że domek campingowy to chalet, zaś przyczepa campingowa to caravan. Oba słowa kojarzyć się nam mogą z pojęciami niezupełnie wypoczynkowymi - trącają raczej obecnym bytem oraz przyszłym niebytem (zwłaszcza fizycznym) i z tego powodu na pewno nie wejdą do naszego słownictwa, przynajmniej w turystyce...
Papierosy o marce nawiązującej jednoznacznie do wielbłąda nazywamy [kamele], choć Anglicy owe pierwsze dwie litery czytają podobnie jak w wyrazie camping. Identyczny sposób czytania mamy w angielskich słowach, w których początkowe ca- Anglosasi czytają [kae-] - cabaret, cabin, cactus, calculator, calendar, calorie, camera, Cameroon, camouflage, Canada, cancer, cannibal, canon, canyon, capitalism, capsule, captain, cascade, cataclysm, catacomb, catalogue, catapult, cataract, category, catholic... Wiele polskich i angielskich słów tutaj omawianych powstało na zrębach języków trzecich, ale to oznacza, że co najmniej w jednym z tych obu języków zaniedbano zasady bezwzględnego przestrzegania fonetyki w omawianym zakresie. Wszystkie polskie odpowiedniki wymienionych wyrazów pisane są (i czytane) ka-.
Nazwy brytyjskich uniwersyteckich miast Oxford i Cambridge może nie powinny być spolszczone, jednak często spotykamy się z nazwą Oksford, a przecież Anglicy nie czytają tutaj [o], że przedostatniej litery nie skomentuję... Gdybyśmy dla porządku chcieli spolszczyć także nazwę drugiego miasta, to raczej Kambrydż... Przy okazji - oksford to również rodzaj obuwia albo tkaniny.
W czterech cytowanych słownikach zamieszczono hasło campus (w krajach anglosaskich teren uczelni wraz z zabudowaniami) z dopuszczalną formą kampus. Okazuje się, że angielskie słowa camping, campus oraz campaign (fr. campagne) czytane są [kaem-] i wszystkie pochodzą od łacińskiego wyrazu campus (pole). Skoro dwa z nich (kampus i kampania) w naszym języku czytamy [kam-] (nie [kem-]), to...
Po uprzednich rozważaniach
słowo
kemping
postuluję zamienić na
kamping

Zatem również - kampingować, kampingowo, kampingowy, kampingujący.
Indiański rolnik to po hiszpańsku campesino, zaś rodzaj południowoamerykańskiej sawanny to po portugalsku campos. Ponieważ nazwy te również pochodzą od łacińskiego słowa campus, przeto w naszym języku powinny mieć formę kampesyn i kampusz.
Słownik wyrazów kłopotliwych (PWN 1998) wytyka kamping jako błąd i przypomina, że te same błędy grożą w wyrazach pochodnych: piszemy kempingowy lub campingowy, ale nie kampingowy. Tenże słownik ostrzega przed słowem pineska (jedyną uznawaną przezeń formą była pinezka), a jednak niedawno została zalegalizowana owa krytykowana postać...
Gdyby uznać, że istnieje podobieństwo fonetyczne i pejzażowe pomiędzy wyrazami camping a kępa, to można byłoby zaproponować nowe słowo kęping. To oczywiście żart...
Niektórzy radzą błędnie deklinującym wyraz cudzysłów, aby powoływali się na rów. Wahającym się przy słowie kamping proponuję Kampinos.
Słowa można uznać za polskie, jeśli zawierają literę c, która jest czytana (wraz z otoczeniem) zgodnie z zasadami naszego języka. Wyrazy, które nie spełniają tego warunku nie mogą być uznane za polskie słowa. Jeśli nie możemy ustalić właściwego odpowiednika, to czasowo mogą być umieszczone w naszych słownikach, ale nie określajmy ich mianem polskie.
Nie wyobrażam sobie, aby w elementarzu zamieszczono słownictwo zawierające literę c czytaną [k] albo w inny, niepolski sposób. Jest to najzwyklejsza profanacja naszego języka.
Czyż nie koszmarnie wyglądają napisy - mapa campingów, postój taxówek, usługi xerograficzne, videofilmowanie oraz ogłoszenie można nadać telefonicznie, faxem i osobiście (z wielomiesięcznego anonsu jednej z trójmiejskich gazet)?
Jeśli RJP uzna powyższe racje i wyda odpowiedni komunikat, to istnieje szansa, że już te wakacje wielu Polaków spędzi na kampingu. Oczywiście, ze względu na zagranicznych turystów, zapewne przy takich obozowiskach pozostaną tablice z międzynarodowym słowem CAMPING.

Z poważaniem                                                                     Mirosław Naleziński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz